Joseph Jaworski był praktykującym prawnikiem, kiedy poznał koncepcję „służebnego lidera”. Zainspirowany, porzucił praktykę prawniczą i stworzył American Leadership Forum (ALF), które szkoli liderów firm w zakresie stosowania modelu lidera-sługi. Synchroniczność, która opowiada o podróży Jaworskiego, aspiruje do dramaturgii powieściowej i w istocie Jaworski opisuje tę opowieść w kategoriach tradycyjnego literackiego poszukiwania bohatera. Choć nie są to raczej wysiłki Herkulesa, anegdoty, w których Jaworski wychodzi cało z napadu i poznaje swoją żonę, mijając ją na lotnisku, są zabawne, ale mniej pouczające, niż autor mógłby się spodziewać. Książka zawiera wiele żargonu New-Age i kazań o świadomości zbiorowej. Niemniej jednak menedżerom, którzy chcą być kimś więcej – liderami -getAbstract.com poleca Synchronicity nie jako użyteczny poradnik, lecz raczej jako inspirującą biografię lidera biznesu.

Artykuł  przetłumaczony algorytmicznie (przepraszamy za niedoskonałości) jako materiał na nasze gry biznesowe.

Take-Aways

  • Odkrywanie wewnętrznej ścieżki przywództwa przypomina czteroetapową podróż bohatera.
  • Podróż bohatera to proces zmian, przez który mogą przejść jednostki i organizacje.
  • Gdy zaangażują się Państwo w realizację swoich marzeń, potężne siły pomogą popchnąć Państwa do przodu.
  • Skupić się na służeniu innym jako „służący lider”.
  • Jako lider ma Pan za zadanie kształtować przyszłość i tworzyć nową rzeczywistość.
  • Nowy model przywództwa opiera się na nowym, fundamentalnym poglądzie, że świat składa się przede wszystkim z relacji, a nie z rzeczy.
  • Nic nie dzieje się przez przypadek, wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.
  • Kiedy zaakceptuje Pan tę koncepcję, będzie się Pan czuł tak, jakby otaczało Pana pole magnetyczne, w którym ludzie i wydarzenia są przyciągane do Pana.
  • Aby w pełni uczestniczyć w rozwoju wszechświata, należy pozwolić życiu płynąć przez siebie, a nie próbować kontrolować wydarzenia.
  • Wszystko jest połączone, więc najmniejsza zmiana w jednej części systemu wpływa na wszystkie inne części.

Podsumowanie

Odkrycie wewnętrznej ścieżki przywództwa
Odkrywanie wewnętrznej ścieżki przywództwa przypomina czteroczęściową podróż opisaną przez Josepha Campbella w książce „Bohater o tysiącu twarzy”. Ta wyprawa bohatera jest „archetypem procesu zmian”, przez który przechodzi człowiek; organizacje również mogą przejść przez podobny proces. Wyruszają Państwo w tę podróż, gdy chcą odkryć swoje przeznaczenie. Podróż obejmuje przejścia, które napotka Pan, ucząc się, jak tworzyć przyszłość.

„Zamiast kontrolować życie, nauczyłam się w końcu, co to znaczy pozwolić, aby życie przepływało przeze mnie”.
Gdy już naprawdę zaangażują się Państwo w realizację tego marzenia, pomoże Państwu potężna siła, która istnieje poza Państwem i Państwa świadomością. Siła ta pomaga Panu posuwać się naprzód i pielęgnować Pana, gdy Pan idzie naprzód i przekształca się na tej drodze.

Model „przywództwa służebnego” autorstwa Roberta K. Greenleafa jest kluczową inspiracją, aby stać się prawdziwym liderem. Jeżeli zastosuje się Pan do tego podejścia, hierarchiczna władza, która oddziela Pana od tych, którym Pan przewodzi, nie zniszczy Pana, ponieważ będzie Pan oddany robieniu tego, co jest dla nich najlepsze.

„Odwracamy się od naszej prawdziwej natury, aby na wszelkie sposoby pokonywać granice”.
Prawdziwe przywództwo idzie jednak jeszcze dalej, jeżeli podejmie Pan zobowiązanie do „służenia życiu” i postrzegania przywództwa jako uczenia się, jak można kształtować przyszłość. Pana celem jako lidera powinno być pomaganie innym w ciągłym zwiększaniu ich zrozumienia rzeczywistości, aby mogli lepiej uczestniczyć w przyszłości. W efekcie tworzenie nowych rzeczywistości jest jedną z głównych ról lidera.

„Umiejętność bycia dla innych i słuchania ich jest jedną z najważniejszych zdolności, jakie może posiadać lider. Wywołuje w ludziach to, co najlepsze, pozwalając im wyrazić to, co w nich tkwi.”
Ten nowy model przywództwa polega również na „fundamentalnej zmianie sposobu myślenia”, dzięki czemu widzi Pani świat w inny sposób. Zamiast postrzegać świat jako złożony z rzeczy, należy uznać, że jest on otwarty i składa się przede wszystkim z relacji. Te relacje istnieją poza wzrokiem, słuchem, dotykiem, smakiem i zapachem.

„Bez kontroli jest więcej wzlotów i upadków, a ja czułam się bardziej zagrożona niż kiedykolwiek wcześniej. Ale ten rodzaj wrażliwości towarzyszy ścieżce, którą opisuję – ścieżce, która ujawnia się w miarę jak idziemy.”
W obecnym stanie świadomości społeczeństwa ludzie mają tendencję do myślenia o świecie jako stałym. W rzeczywistości nic nie jest stałe, wszystko się zmienia. Kiedy zaakceptuje się tę podstawową zmianę w umyśle, można zobaczyć siebie „jako część rozwijającego się procesu”. Ta akceptacja pomoże Państwu doświadczyć więcej sensu i zrozumieć, że wszystko dzieje się z jakiegoś powodu.

„Ta wolność jest dla każdego, kto chce ją odkryć. Droga polega na zmianie naszego poziomu świadomości, na zmianie sposobu myślenia o sobie.”
Ta orientacja da Państwu poczucie sensu i celu. Poczuje Pan wokół siebie przepływ, w którym wszystko wydaje się układać w całość. Przekonają się Państwo, że ludzie i wydarzenia przyciągają Państwa w sposób, którego być może Państwo nie rozumieją, tak jakby otaczało Państwa pole magnetyczne i wszystkie magnesy były ustawione tak, że stają się Państwo atraktorem dla tych rzeczy, wydarzeń i ludzi.

Początek drogi
Joseph Jaworski jest synem Leona Jaworskiego, który został mianowany specjalnym prokuratorem USA po masakrze sobotniej nocy, kiedy to najbliżsi doradcy prezydenta Richarda Nixona zostali zwolnieni lub podali się do dymisji. Ojciec Josepha kierował działaniami zmierzającymi do postawienia Nixona przed sądem, co doprowadziło do rezygnacji prezydenta. Leon Jaworski był wzorem do naśladowania dla jego syna.

„Jeśli mamy uczestniczyć w rozwijającym się procesie wszechświata, musimy pozwolić, aby życie przepływało przez nas, a nie próbować je kontrolować”.
Pod koniec lat 60-tych Joseph był partnerem w kancelarii prawnej w Houston. W 1967 r. założył z ojcem hodowlę ćwierćkoni i zaczęli pokazywać konie w całym kraju. Dużo podróżował po kraju jako pełnomocnik w różnych sprawach sądowych. Na początku lat 70-tych Joseph intensywnie pracował i imprezował, prowadził aktywne życie randkowe, mimo że był żonaty. Opisuje to życie jako „nieautentyczne, wąskie, całkowicie przewidywalne i w dużej mierze pozbawione prawdziwego znaczenia”. Czuł, że prowadzi „fragmentaryczną egzystencję” bez centralnego zobowiązania.

„Do wyścigów samochodowych przyciągnęło mnie pragnienie przebywania w pobliżu ludzi, którzy wspólnie doświadczali stanu flow w dramatycznych i niepowtarzalnych okolicznościach, a jedno przerwanie tego stanu mogło oznaczać śmierć”.
W 1975 roku jego żona oznajmiła, że jest zakochana w kimś innym i chce rozwodu. Całe życie Josepha Jaworskiego uległo zmianie. Jego siostra Joanie przesłała mu książkę Hugh Prathera „Notes to Myself”, w której opisano, jak Prather rozpoczął swoją podróż do samopoznania. Jaworski zaczął zastanawiać się nad swoją własną drogą. Kiedy zapisywał swoje uczucia, zyskał poczucie porządku i spójności, co pomogło mu poczuć większy spokój. Zaczął przeżywać każdy dzień jako wartościowy sam w sobie, podczas gdy wcześniej przeżywał dni jako plamę. Ten proces refleksji zapoczątkował zupełnie inny sposób życia, w którym zaczął rezygnować z kontroli i pozwalać życiu płynąć przez siebie. Odczuwał intensywne wzloty i upadki, był bardziej narażony na ryzyko, ale czuł, że chce iść naprzód i stopniowo zyskiwał większe poczucie wyższego celu życia.

Wolny i spontaniczny
W miarę jak Jaworski się zmieniał, doświadczał nowego poczucia wolności. Na przykład, kiedy miał siedmiotygodniową przerwę w procesie, kupił bilet do Paryża i pojechał do Europy bez żadnych wcześniejszych ustaleń, zamiast planować jak zwykle. Otwierał się na bycie bardziej spontanicznym. Kiedy odwiedził katedrę w Chartres, doznał niezwykłego wrażenia, że znajduje się w „innym polu energetycznym”, tak jakby pozwalał, aby twórcze siły życia przechodziły przez niego bez kontroli. W wyniku tego doświadczenia szukał sposobów na przełamanie własnych ograniczeń. Stał się bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowany, aby odpowiedzieć na pytanie: „Dlaczego naprawdę tu jestem?”. Chciał mieć „wolność bycia sobą, swoim najwyższym ja”, ale żeby osiągnąć ten cel, musiał zmienić swój poziom świadomości. Zrozumiał, że aby pełniej uczestniczyć w „rozwijającym się procesie wszechświata”, musi pozwolić, aby życie przepływało przez niego, zamiast próbować je kontrolować, co jest kluczowym elementem lekcji, których teraz naucza.

„Nauczyłem się, że naszą najgłębszą potrzebą jest pokonanie naszej samotności i naszej odrębności”.
Te zmieniające się idee sprawiły, że wkrótce stał się znacznie bardziej otwarty w spotkaniach z ludźmi i bardziej skłonny do życia w chwili obecnej. Skrystalizowały się one w Grand Tetons, gdzie poczuł coś w rodzaju głębokiej transcendencji czasu i poczucie jedności z wszechświatem, patrząc na gronostaja, który wpatrywał się w niego.

„Kiedy jesteśmy w tym stanie, w którym jesteśmy otwarci na życie i wszystkie jego możliwości, gotowi zrobić kolejny krok, gdy jest nam przedstawiany, wtedy spotykamy najbardziej niezwykłych ludzi, którzy wnoszą ważny wkład w nasze życie”.
Kolejna bardzo istotna zmiana nastąpiła, gdy Jaworski przeczytał książkę Roberta Greenleafa „Sługa jako lider”. Istotą przywództwa służebnego jest pragnienie, aby „służyć sobie nawzajem, służyć czemuś poza nami, wyższemu celowi”. Rozważając te idee podczas wycieczki w góry w Steamboat Springs w Kolorado w 1977 roku, postanowił uczynić ten model przywództwa podstawą swojej przyszłej pracy. Stworzył instytut – American Leadership Forum – w celu rozwijania przywództwa służebnego.

„Z czasem zacząłem odczuwać, że zasadą organizującą jest 'pokrewieństwo’ i że jest to bardziej fundamentalne niż 'cienkość'”.
Stopniowo Jaworski czuł się coraz bardziej pociągany w tym kierunku. W 1980 r. zrezygnował z pracy w kancelarii prawnej, chociaż nie miał pojęcia, dokąd zmierza. Odczuwał silne poczucie wewnętrznego kierunku i skupienia, silne poczucie wolności i poczucie, że zaangażował się w coś „znacznie większego niż ja sam”. Odejście z firmy było dla niego przekroczeniem „progu”, po którym wszystko zaczęło się układać niemal bez wysiłku. W jego życiu pojawiły się zdarzenia i ludzie, którzy wydawali się być dokładnie tym, czego potrzebował, aby wypełnić swoją misję: ustanowić nowy ideał przywództwa.

Początek drogi
Jaworski rozpoczął swoją filozoficzną i duchową podróż. Poznał dr Davida Bohma, profesora fizyki teoretycznej w Birkbeck College w Londynie i autora książki „Wholeness and the Implicate Order”. Bohm uważał, że wszystko we wszechświecie wpływa na wszystko inne, ponieważ „wszystkie są częścią tej samej nierozerwalnej całości”. To odkrycie stanowiło ramy dla Jaworskiego, który zdał sobie sprawę, że „nasz kraj mógłby sprawować moralne, transformacyjne przywództwo, gdybyśmy tylko potrafili zobaczyć świat takim, jakim jest naprawdę, w całej jego skomplikowanej konstrukcji”.

Idee Bohma są istotne dla nauki o przywództwie, ponieważ – jeśli wszystko jest połączone ze wszystkim – najmniejsza zmiana w jednej części systemu wpłynie na rzeczy w każdej innej części systemu. Oznacza to, że „wszystko jest zawarte we wszystkim”, czyli cała przeszłość jest zawarta w każdym człowieku, a sięgając w głąb siebie, sięga się do „istoty ludzkości”. Chociaż ludzie tworzą świadome bariery między sobą, w rzeczywistości istnieje jeden umysł, w którym wszyscy są częścią jednej jednostki, ale każdy zachowuje swoją indywidualną świadomość. Takie myślenie może pomóc w nowym spojrzeniu na pracę w organizacjach i grupach, w których można znaleźć większą jedność grupy, przy jednoczesnym zachowaniu indywidualności.

Rozmowa Jaworskiego z Bohmem zmieniła jego życie, ponieważ przekonania Bohma potwierdziły podstawową zasadę stosowaną obecnie przez Leadership Forum – pewna liczba zaangażowanych osób może zmienić świat. Zobaczył, że lokalne wydarzenia mogą wpływać na wszechświat, tak jak wszechświat wpływa na lokalne wydarzenia.

Jego idee dotyczące świadomości, duchowości i spontaniczności sprawiły, że Jaworski zmienił cały swój sposób bycia, gdy pracował nad budową Leadership Forum. Na przykład na lotnisku zobaczył kobietę, która przeszła obok niego i wiedział, że musi z nią porozmawiać. Udało mu się zdobyć jej numer telefonu i skontaktować z nią. Później, gdy się poznali, została jego żoną.

Podróż bohatera
Teraz wysiłki Jaworskiego, aby zbudować American Leadership Forum, przebiegały jak podróż bohatera, jak to opisał Joseph Campbell w książce „Bohater o tysiącu twarzy”. Znalazł przewodników i pomocników, którzy pomagali mu w drodze, doświadczył serii prób, które groziły mu zejściem ze ścieżki, aż w końcu osiągnął sukces. Kiedy Jaworski opisywał swoją wizję, zaprosił 17 osób, które uważał za światowej klasy myślicieli, uczonych i praktyków przywództwa, do pomocy w opracowaniu programu Forum. Jaworski uważał, że „skuteczne przywództwo zależy od fundamentalnej zmiany sposobu bycia, w tym od głębokiego zaangażowania w marzenia i pasji służenia, zamiast kierowania się dążeniem do osiągnięcia statusu i władzy”.

W 1983 roku program Forum był już gotowy do przetestowania. Obejmował on segment Leadership in Action, w którym uczestnicy uczą się przez działanie, oraz całoroczny program wzorowany na podróży bohatera Campbella, podzielony na trzy fazy – 1) separacja lub wyjazd, 2) próby, porażki i zwycięstwa, w tym najwyższa próba, i wreszcie 3) powrót i reintegracja ze społeczeństwem. Obejmował on sześciodniowe doświadczenie w dziczy, aby dać ludziom poczucie bliskości z naturą i sobą nawzajem.

Skuteczność tego wydarzenia skłoniła Jaworskiego do dalszego rozszerzania programu, chociaż w miarę rozwoju programu i wzrostu stawki doświadczył własnych pułapek. Wziął na siebie zbyt wiele i wpadł w pułapki odpowiedzialności, zależności i nadmiernej aktywności. Stał się tak samo popędliwy jak wcześniej, zamiast reagować na synchronizację przepływu. Za bardzo skupił się na sztywnym planie biznesowym, a nie na wynikach. Prawie podkopał swój własny wysiłek, aż do momentu, gdy doświadczył zagrażającego życiu spotkania z rabusiem. Podjął walkę, walcząc o swoje zaangażowanie w realizację wizji, a następnie powrócił do swojej misji, gotowy ponownie reagować na synchronizację chwili.

Od tego czasu jego praca polega między innymi na tworzeniu globalnych scenariuszy – na przykład dla grupy Shell w RPA – aby pomóc globalnym korporacjom w przyjęciu bardziej globalnej roli przywódczej poprzez zbadanie alternatywnych przyszłości i dokonanie lepszych wyborów.

Ponadto liderzy muszą teraz bardziej „słuchać tego, co chce się pojawić na świecie”. Jako taki lider chce Pan stworzyć domenę, w której będzie się Pan nieustannie uczył i stawał bardziej zdolny do uczestniczenia w rozwijającej się przyszłości. Należy słuchać wewnętrznego głosu, który pomaga w prowadzeniu Pana i ufać w to, że odgrywa Pan swoje przeznaczenie. Postrzeganie siebie jako istotnej części rozwijającego się wszechświata nada sens Państwa życiu. Nie będzie Pan już działał indywidualnie, lecz w ramach „rozwijającego się porządku generatywnego”. W tym momencie pojawia się Państwa wolność i przeznaczenie.

O Autorze

Joseph Jaworski rozpoczął swoją karierę zawodową jako adwokat w firmie Bracewell & Paterson z siedzibą w Houston. W 1980 roku założył American Leadership Forum i od tego czasu pełnił funkcję szefa globalnego planowania scenariuszowego w Royal Dutch/Shell Group of Companies w Londynie. W 1994 roku dołączył do MIT Center for Organizational Learning, gdzie pracuje z konsorcjum korporacji nad budową organizacji uczących się. Jest również założycielem i prezesem Center for Generative Leadership.

Rate this post